Wzrost stawek transportowych wraca? Analiza rynkowa i scenariusze na 2024 rok
Ten artykuł przeczytasz w 10 minut
Michał Pakulniewicz
dziennikarz trans.iNFO | 22.02.2024
Fot. Robert Łubiński (MidJourney)
Na potrzeby naszej analizy przyjrzeliśmy się najważniejszym kierunkom eksportowym z Polski, będącym zarazem najpopularniejszymi międzynarodowymi trasami dla polskich przewoźników. Zbadaliśmy medianę stawek w oparciu o transakcje zrealizowane na giełdzie Trans.eu.
Miniony rok zapamiętamy przede wszystkim jako okres spowolnienia gospodarczego, które mocno uderzyło w sektor transportowy. Wysoka inflacja, spadająca konsumpcja, zaskakująco głęboki kryzys w Niemczech, który rzutował na poziom zamówień i produkcji
w polskim przemyśle - wszystko to sprawiło, że był to trudny rok dla polskiego transportu. Przede wszystkim wyraźnie spadła liczba zamówień, co wraz z większą dostępnością mocy przewozowych doprowadziło do spadku stawek.
Trend ten rozpoczął się już w ostatnim kwartale 2022 r. i widoczny był przez prawie trzy kwartały 2023 r. Końcówka roku przyniosła wyhamowanie spadku stawek spotowych na giełdzie Trans.eu. Jednak grudzień przyniósł już skokowy wzrost cen. Złowrogi cień rzuca
tu kontrowersyjna podwyżka opłat drogowych w Niemczech. Pod koniec października ub.r. Bundestag zdecydował o wprowadzeniu do myta opłaty od emisji CO2, która drastycznie wpłynęła na podwyżkę opłat drogowych. Dla pojazdów spełniających normy Euro 6 mówimy o ponad 80-procentowym skoku. Sam tranzyt przez Niemcy jest obecnie nawet o 120 euro droższy niż przed podwyżką.
Wzrost stawek w grudniu zauważalny był także na pozostałych kierunkach eksportowych z Polski. Głównie z tego względu, że trasa
do poszczególnych państw - z wyjątkiem Włoch - wiedzie przez Niemcy.
Na kierunku do Niderlandów mediana stawki z listopadowych 1250 euro skoczyła do 1400 euro (wzrost o 12 proc.). Do Wielkiej Brytanii wzrosła z 2900 do 3100 (o 6,9 proc.). O 12,8 proc. było drożej na kierunku francuskim (2200 euro w grudniu wobec 1950 euro
w listopadzie). Na trasie do Włoch wzrost mediany stawki wyniósł 6,1 proc. (stawka wyniosła więc 1645 euro wobec 1550 miesiąc wcześniej). W przypadku tego kraju stosunkowo niski wzrost mógł być spowodowany istnieniem alternatywnej trasy przez Austrię.
Grudniowy wzrost w na dwóch kierunkach zniwelował spadki stawek z całego 2023 r. Na trasie do Niderlandów, podobnie jak do Niemiec, grudniowa mediana stawki osiągnęła w ostatnim miesiącu ub. r. już poziom z ostatniego miesiąca 2022 r. (1400 euro)
W przypadku pozostałych trzech kierunków (do Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch), mimo wyraźnego wzrostu miesiąc do miesiąca grudniowe stawki z 2023 r. pozostały nadal na niższym poziomie niż w grudniu 2022 r. Co obrazuje skalę spadków w toku ubiegłego roku i głębię spowolnienia gospodarczego.
Na trasie do Wielkiej Brytanii mediana stawek w grudniu 2023 r. była o 8 proc. niższa niż rok wcześniej, do Francji o 4,3 proc.,
a do Włoch - o 8,6 proc.
Grudniowy rajd cenowy
Sprawdziliśmy, w jaki sposób przełożyło się to na konkretne stawki widoczne na giełdzie. Na najmocniej dotkniętej podwyżką trasie z Polski do Niemiec skok stawek był oczywiście najbardziej odczuwalny. O ile jeszcze w listopadzie mediana stawek na tym kierunku wynosiła 1000 euro, to w grudniu znalazła się ona na poziomie 1150 euro. To wzrost o 11,5 proc. Tym samym mediana osiągnęła poziom z 2022 roku niwelując spadki cen z całego 2023 roku.
Grudniowy skok cen wpłynął na medianę stawek w całym IV kwartale. Dla Niemiec wyniosła ona 1050 euro, dla Niderlandów 1300 euro, Wielkiej Brytanii - 2950 euro, Francji - 2050 euro, a dla Włoch - 1568 euro.
Jedynie w przypadku trasy do Niderlandów mediana stawek w IV kw. pozostała na poziomie poprzedniego kwartału. Na pozostałych analizowanych trasach widać było wzrost kwartał do kwartału w okresie od października do grudnia.
Nadal jednak ostatni kwartał 2023 roku był znacznie tańszy niż analogiczny okres 2022 r. I dotyczy to wszystkich analizowanych przeznas kierunków. W przypadku Niemiec spadek mediany stawek wyniósł w tym okresie 9,9 proc., Niderlandów - 8 proc.,Wielkiej Brytanii - 11,7 proc., Francji 11,5 proc. Na trasie do Włoch spadek był największy, bo sięgnął aż 12,7 proc.
Porównanie kwartalne
Analiza całego 2023 roku wykazała trend spadkowy w pierwszych dwóch kwartałach, szczególnie widoczny w II kw. W porównaniu
do analogicznego okresu 2022 r. spadki w niektórych przypadkach potrafiły wynieść nawet 20 proc., jednak ostatnie miesiące roku przyniosły na giełdzie Trans.eu pewne wyhamowanie tego trendu.
Jeśli spojrzymy na ceny z października i porównamy je z czerwcowymi, wówczas widać, że ceny za transport wzrosły na trzech z pięciu kierunków. Spadły tylko we Włoszech, a w Niemczech utrzymały się na tym samym poziomie. Z kolei w listopadzie ceny utrzymały się
na trasie do Niemiec i Niderlandów, wzrosły do Włoch, minimalnie wzrosły do Wielkiej Brytanii i lekko spadły na kierunku do Francji. Niemniej jednak tendencja pokazująca koniec spadku cen była wyraźna.
Zresztą pokazuje to także kwartalna analiza ekspertów z Transport Intelligence. Choć firma ta nie opublikowała jeszcze danych za IV kw.,
to już w III kw. sygnalizowano wyhamowanie trendu spadkowego. Indeks stawek dla rynku spotowego w III kw. 2023 r. wyniósł
125,4 pkt. - to o 1,2 pkt. mniej w stosunku do II kw. (126,6 pkt.) i o 14,8 pkt. w porównaniu do III kw. 2022 r. Jeszcze w II kw. spadek wyniósł 3,5 pkt. kwartał do kwartału, a w pierwszych trzech miesiącach roku indeks był o 7,5 pkt. niżej niż w ostatnich trzech miesiącach 2022 r.
o sięgnął aż 12,7 proc.
Wyhamowanie trendu
Czego się spodziewać w 2024 roku?
Powyższe dane wskazują na to, że rynek transportowy spadki stawek ma już za sobą. Przewoźnicy i tak jeżdżą na niskich marżach, a koszty prowadzenia działalności stale są wysokie (mimo odpuszczającej inflacji).
Konrad Mazur, zastępca kierownika działu transportu i spedycji w TVM Transport & Logistics podkreśla, że koszty, które przewoźnicy ponoszą, są wyższe niż w poprzednich latach. Poza niestabilnymi cenami diesla, doszły także wzrosty: cen pojazdów, kosztów pracowniczych (na co złożyły się przepisy Pakietu Mobilności oraz i presja płacowa i podnoszenie płacy minimalnej) i opłat drogowych.
- Biorąc to wszystko pod uwagę wydaje się, że w 2024 roku musi dojść do wzrostu stawek na rynku spotowym - uważa Konrad Mazur. Jego zdaniem wpływ na to będzie mieć wzmożony popyt na usługi transportowe, do czego doprowadzi ożywienie gospodarcze, powodowane dalszym spadkiem inflacji w UE.
Jednak grudniowy skok cenowy na wszystkich kierunkach nie jest niestety związany z trwałym odbiciem koniunktury. Na rynku niemieckim, gdzie wzrost stawek był najbardziej wyraźny, popyt konsumpcyjny pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak aktywność sektora wytwórczego, a nastroje zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców, należą do najgorszych w Europie.
Przewoźnicy podnieśli stawki, ale robią to w okresie, gdy popyt nie daje ku temu podstaw. Wyższe ceny mogą zadziałać odstraszającona wielu klientów, którzy mogą ograniczyć swoje zlecenia. Podniesienie cen w momencie, gdy spadały (choć był to raczej koniec spadkowego trendu), może działać hamująco na rynek. Wielu przedstawicieli sektora twierdzi jednak, że dość szybko powinno dojśćdo unormowania sytuacji. Początek nowego roku zawsze jest dość wolny, jeśli chodzi o aktywność gospodarczą i przewozową.
Trudno więc sobie wyobrazić dalsze podwyżki oferowanych usług przy braku większego odbicia gospodarczego. Nie jest wykluczone, że stawki unormują się po grudniowym wzroście i pozostaną na zbliżonych poziomach w najbliższych miesiącach, czyli do wiosennej wzmożonej aktywności rynkowej. Jeśli chodzi o długoterminowy wpływ podwyższenia niemieckiego mautu na stawki, to, zdaniem Jarosława Bartczaka, dyrektora zarządzającego XPO Polska, już na wiosnę efekt ten zostanie prawdopodobnie zneutralizowany, z uwagi na “przetargi na nowe kontrakty”.
- Może nie w 100 procentach, ale w jakiejś części. (Dzieje się tak - przyp.red.) dlatego, że podaż środków transportu jest na tyle duża, że cały czas znajdują się przewoźnicy i spedycje, które oferują i będą oferowały swoje usługi poniżej rachunku ekonomicznego, przynajmniej przez jakiś czas. Klienci będą na pewno chcieli to w jakiś sposób wykorzystać - stwierdził Jarosław Bartczak w wywiadzie dla Trans.info. - Ceny ustabilizują się na poziomie nieco wyższym niż przed podwyżkami mautu, ale raczej niższym niż obecny - dodał.
Tomasz Białek, kierownik transportu w firmie Transport Towarowy Krzysztof Cichon potwierdza, że na rynku znajduje się sporo podmiotów, które sztucznie zaniżają stawki. Mogą one również spadać ze względu na wzrost konkurencji ze strony ukraińskich i litewskich firm.
- Wielu przewoźników może nie wytrzymać obciążenia. Ukraińcy ponoszą mniejsze koszty związane z prowadzeniem działalności i mają różne ulgi w Europie, przez co mogą zaniżać stawki do 0,90 euro za kilometr. Teren od granicy litewskiej do Warszawy opanowali z kolei Litwini. Litewskie firmy stosują politykę powolnej jazdy (80 km/h), przez co mniej spalają, a przez ogromne, zmodernizowane parki ciężarowe mogą sobie pozwolić na obniżanie stawek. Robienie “masówki” w takim przypadku się opłaca - powiedział Tomasz Białek.
Jest jednak szansa, że stawki za kilometr wzrosną nawet do 2 euro za kilometr. Zdaniem eksperta w niektórych regionach już tak się dzieje, ale żeby ten trend się utrzymał, na rynku musi zajść poważna zmiana.
- Kilkaset firm musi niestety upaść. Z rynku ubędzie część ciężarówek, zmniejszy się moc przewozowa, przez co stawki powinny wzrosnąć. Grozi to głównie polskim firmom, obciążonym finansowo - twierdzi Tomasz Białek.
Podobne obawy żywi Konrad Mazur z TVM Transport & Logistics. Obawia się, że jeśli nie dojdzie do wzrostu stawek, to w dłuższej perspektywie będzie to oznaczać konieczność zamknięcia wielu firm transportowych z powodu ich nierentowności, zwłaszcza jeśli kurs euro utrzyma się na obecnym niskim poziomie.
Sytuacja na rynku odbije się na umowach kontraktowych. Zdaniem Konrada Mazura “część klientów kontraktowych, świadoma aktualnych zawirowań związanych ze stawkami nie zdecyduje się na przedłużenie umów i postanowi działać w oparciu o rynek spot, jeszcze bardziej wzmacniając presję popytową.”
W oczekiwaniu na odbicie
Porównanie stawek z grudnia 2023 r. do grudnia 2022 r. pokazuje, że na kilku trasach jest jeszcze trochę miejsca do wzrostu, zanim osiągniemy poziom popytu z końca 2022 r. Wzrosnąć mogą ceny za transport do Włoch, po wzroście w Austrii - alternatywnej wobec Niemiec drodze do Włoch - opłat drogowych.
Nie można jednak nie zakładać, że po drodze nie trafimy na kolejnego czarnego łabędzia. Nawiedzają one nas już od dłuższego czasu. Wydarzenia ostatnich kilku lat pokazują, że o jakiekolwiek długofalowe prognozy jest bardzo trudno i raczej wypada przedstawiać prawdopodobne scenariusze.
Trzeba pamiętać, że powoli rozlewający się na cały region konflikt w Strefie Gazy to potencjalny zapalnik bomby oznaczającej dramatyczny wzrost cen paliw. Wielostronny konflikt z udziałem czołówki państw będących głównymi eksporterami ropy naftowej brzmi jak przepisna gospodarczy armagedon. Ostatnie kilka lat nauczyło nas, że zawsze może pojawić się jakiś niespodziewany, najmniej prawdopodobny czynnik.
Zakładając jednak, że tym razem obędzie się bez czarnych łabędzi, podwyżka myta w Niemczech powinna mieć krótkotrwały efekt podwyżki cen, które ustabilizują się na obecnych poziomach. W idealnym świecie, pozbawionym szalonych decyzji urzędników i nagłych zawirowań politycznych, kolejny wzrost stawek powinien nastąpić przy poprawie koniunktury i odbiciu gospodarczym. To jednak przewidywane jest dopiero na drugą połowę roku, a i tak wzrost nie będzie taki, na jaki wszyscy liczymy.
Co więcej, niektórzy z ekspertów są zdania, że w ogóle możemy nie być świadkami odbicia. Sądzi tak m.in. Jarosław Bartczak z XPO.
- Chciałbym być mile zaskoczony, natomiast moim zdaniem nic takiego nie będzie miało miejsca, albowiem nie ma absolutnie żadnych przesłanek ku temu - kwituje dodając, że w związku z powyższym nie zakłada ani zauważalnego wzrostu wolumenów, ani “istotnego wzrostu cen dla klientów firmy”.
Tagi
#premium #transinfo #stawki #stawkitransportowe #transport #Niemcy #Polska #analizarynkowa2024
Kontakt
Jeśli masz pytania, skontaktuj się z nami!
redakcja@trans.info
Spragniony wiedzy? Kliknij i przenieś się do świata niekończących się eksperckich analiz, unikalnych wywiadów i najważniejszych artykułów o branży TSL